2018/11/04

BALI, KUTA- jak(nie) zostać okradzionym przez małpę?!/ How not to get robbed by the monkey?!


[PL] Nie mogę uwierzyć, że dwa miesiące temu byłam na Bali, a teraz jestem spowrotem w Anglii i zaczęłam drugi rok studiów. Zanim jednak przyzwyczaję się w 100% do chłodnej i wietrznej pogody, postanowiłam podzielić się z Wami moim 10-dniowym wyjazdem. 

[ENG] I can't believe that two months ago I was sitting in Bali and right now I'm back in England where I've started my second year at uni.
Before I get used to chilly and windy weather, let me tell you about my 10 days trip. 



Kuta, Bali 

[PL] Pierwsze kilka dni spędziłyśmy w Kucie, typowo turystycznej miejscowości. 
Osobiście nie powtórzyłabym tego wyboru. 
Hotel na hotelu, głośno, korki i tłoczno na chodnikach. 
Nie dało się poczuć tego prawdziwego klimatu Bali, ale całe szczęście codziennie zwiedzałyśmy różne części wyspy. 

Jedynym pozytywnym zaskoczeniem była plaża oddalona około 10 minut od naszego hotelu. Panowała tam cisza i spokój, a na dodatek nie było żandych turystów. 
Muszę jednak rozczarować miłośników białych, piaszczystych plaż, są one mało spotykane na Bali, a zdecydowana większość pokryta jest pyłem wulkanicznym, małymi koralowcami i kamyczkami. 

[ENG] Our first couple of days we had spent in Kuta, in typical touristic town and personally, I'd have never done it again. It was very loud, crowded and many hotels next to each other. 
Luckily, we were sightseeing other parts of the island so we could see more interesting and beautiful places. 
The only thing shocked me was the beach around 10 minutes away from our hotel. 
Nobody was there, thanks to that it was peace and quiet. 
I must upset people who love white sand beaches, there is not many of them in Bali. 
Mostly they're covered by volcanic ash, small corals and rocks. 






Nusa Penida

[PL] Inaczej sytuacja wygląda na Nusa Penida, czyli na małej wyspie niedaleko Bali.
Wybrałyśmy się tam na zorganizowaną wycieczkę i nie możemy niczego żałować, ponieważ przepiękne widoki towarzyszyły nam cały dzień. 
Jednak polecam zabranie innych butów niż klapki czy sandałki- wspinaczki gwarantowane!!
A no i nastawcie się na jazdę max 10km/h, ponieważ drogi na Nusa Penida nie istnieją.

[ENG] Totally different story is in Nusa Penida, a small island next to Bali. We could see amazing landscapes all day. But guys remember, take some other shoes than sandals or sliders- climbing it is guaranteed! 
And also cars go there maximum 10km/h because there're no normal roads in Nusa Penida. 







Uluwatu Temple| Monkey Story 

[PL] Uluwatu Temple- jedna ze świątyń na południu Bali. 
Podczas wycieczki towarzyszł nam przemiły balijczyk o imieniu Beng Beng, przez dwa dni opowiadał nam o swoim życiu i uświadomił jak łatwo można być szczęścliwym, nie posiadając nic oprócz bliskich.

Przed wejściem do światyni każdy musi zakryć nogi do kolan, a także uważnie trzeba przeczytać informacje o mieszkańcach rezerwatu, a mianowicie małpkach, które nie są tak bardzo przyjazne. Nawet Beng Beng nam powiedział, że mamy pilnować okularów czy torebek... no tak łatwo się mówi. 
Chodząc po całym obiekcie widziałyśmy pełno szkieł z okularów, klapek itp. Był to dowód na to, że te małe istotki łatwo zabierają cudze rzeczy. 
W momencie, gdy zauważyłam siedziącą na ziemi małpkę- obeszłam ją jak najdalej się dało- niestety Jacqueline przeszła obok niej już nieco bliżej.

To co się działo potem to kwestia kilku sekund. Małpa skoczyła na spódniczkę Jacqueline i nagle, gdzieś pobiegła. Byłam pewna, że nic wielkiego się nie stało, a tu się okazało, że owa małpka wyrwała telefon z jej ręki. 
Trochę nie wiedziałam, czy się śmiać, czy iść po kogoś, czy pilnować własnego telefonu jak oka w głowie. Szczęście w nieszczęściu, małpa była w zasięgu naszego wzroku i zaczęła bawić się telefonem. 
Po chwili zrzuciła, ale tylko etui! No bo po co komu telefon, lepiej ściągnąć obudowę i pozbyć się jej- właścicielka na pewno ucieszy się, że odzyskała etui a nie telefon za 3 tys zł.

Po kilku minutach przyszła kobieta i próbowała rzucać różne owoce tej małpie, ale albo ona nie była zainteresowana albo inna małpa podbiegała i je zabierała. Na dodatek całą sytuację oglądało i nagrywało chyba z 50 chińczyków- atrakcja turystyczna.

Całe zdarzenie trochę się przeciągało i koleżanka chciała się pożegnać z telefonem. 
W pewnym momencie pani, która nam pomagała, wspięła się na murek, rzuciła czymś w małpę i wtedy ta upuściła telefon.

Nie ukrywam, to było najdłuższe 5- 10 minut w moim życiu, niecodziennie ktoś z moich znajomych zostaje okradzionym przez MAŁPĘ!
Po całym zdarzeniu zrezygnowałyśmy ze zwiedzania czegokolwiek i udałyśmy się na plażę pełną surferów. 

[ENG] Uluwatu Temple- one of the biggest Temples in South Bali. That was a place where my friend and I went with our driver Beng Beng on one Sunday. Btw, Beng Beng was the most incredible person we have ever met. He made us realize how material things aren't that important and the only thing matter is to be healthy and have a family.

Before we entered the Temple, we had to cover our legs and everyone had to read about the rules. The very important fact was that we had to be careful about the tenants at the park.
I'd say very specific ones- we had to be careful about monkeys which are not very friendly over there. Even Beng Beng told us that we should stay away and we should keep an eye on our bags or sunglasses.... easy to say.

While we were walking around the park we noticed many sandals, glasses etc. I guess it was a proof that this little creatures easily take peoples' stuff. So when I saw a little monkey sitting on the floor I moved back, and I chose another way to walk. Unfortunately, my friend Jacqueline wasn't that lucky.

What happened after it was just a matter of a few seconds. The monkey jumped on my friend's skirt and randomly run away somewhere. I thought it's cool, not a big deal- nah I was wrong- the monkey took Jacqueline's phone! 
To be honest, I didn't know if I can laugh or if I should go to find help. Luckily, that silly monkey was on the tree next to us and it was just playing with the phone. A couple of minutes later Jacqueline got a phone case back- because why would that monkey drop the phone down? It's better to just leave the phone for itself and let my friend have a phone case. 
(Not gonna lie, now I laugh about this story lol- not every day my friends got robbed by the MONKEY) 

Eventually, one lady came to us and she'd decided to help us. She tried to throw some fruits at the monkey but most of the time other animals were taking away those fruits. In addition to that, more or less 50 Chinese people were watching us- this monkey was like a new tourist attraction. 

The whole situation was extremely long, but to be honest it was probably like few minutes. In some point, the lady climbed at the little fence and throw an apple or something and then the monkey dropped the phone. Fortunately, it was still working just got few marks on it.

After all of these, we decided to go to the beach and relax next to many surfers.








[PL] Tym wesołym akcentem kończę ten wpis. Za tydzień pojawi się druga część, napiszę tam więcej o tej dzikiej stronie Bali, o życiu w dżungli, bardziej przyjaznych małpkach i polach ryżowych.

[ENG] Meanwhile, I'm going to finish for today. Probably in a week, there's going to be the second part and I'll tell you more about living in a jungle, friendlier monkeys and rice fields. 




Zdjęcia z wyjazdu znajdziecie także na Instagramie: kaarciaaa.

No comments:

Post a Comment