2015/10/22

Bruksela, (nie)tylko stolica Unii Europejskiej

Jakiś czas temu miałam okazję pojechać na krótką wycieczkę do stolicy Belgii oraz Unii Europejskiej, Brukseli. Kolejne miejsce na mapie, które mogę zaliczyć do odwiedzonych. Podróż autokarem ciągnęła się niesamowicie długo, przez co nastroje nie dopisywały, a pogoda na miejscu jeszcze bardziej przygnębiała. Deszcz, pochmurne niebo oraz nie zbyt wysoka temperatura sprawiły, że uczestnicy wycieczki pragnęli siedzieć tylko w autokarze, oglądać szaro-bure miasto przez szklane szyby. Jednak udało się wyjść na zewnątrz, powdychać świeżego powietrza i pooglądać mury miasta.
Z czego słynie Bruksela, pomimo tego że jest stolicą tak ważnej organizacji? Według mnie z czekolady. Liczne sklepy, kolorowe wystawy zachęcają by wejść do środka i skusić się na cudownie wyglądające oraz pachnące wyroby czekoladowe. Mimo, że nie jestem zwolenniczką gorzkiej czekolady, nie mogłam odmówić. Smak pobudza kubki smakowe i sprawia, że na długo zagości w naszej pamięci.




Będąc dwa dni w Brukseli udało mi się zwiedzić:

1) Atomium, ogromny model kryształu żelaza zbudowany z okazji Wystawy Światowej w Brukseli. Składa się z 9 kul(atomów), a wjazd na najwyżej położoną zajmuje 23 sekundy, czyli zatkanie uszu gwarantowane, ale czego się nie robi by móc pooglądać panoramę miasta z około 100 metrów wysokości. W pozostałych częściach atomu można oglądać przeróżne wystawy. Całość należy do brukselskiego parku rozrywki- Hesel Park.



2)Manneken Pis, czyli po prostu siusiający chłopiec. Dość znana figurka, która jednocześnie jest fontanną. Zrobienie dobrego zdjęcia jest nie lada wyzwaniem, tłum zwiedzających jest ogromny i o każdej porze dnia znajdzie się ktoś, kto chciałby upamiętnić ten moment stania przy tej fontannie.
                      3)Parlament Unii Europejskiej, z częścią multimedialnego muzeum.  

Widok na miasto z ratuszem.

Wielki Plac w Brukseli

   

Oczywiście miejsc jest o wiele więcej, jednak ograniczony czas, a także niesprzyjająca pogoda dały za wygraną.  Do usłyszenia w kolejnym poście, czas na gorącą Hiszpanie.

No comments:

Post a Comment